W ostatnim roku nastąpił znaczny wzrost pozwów kierowanych przez tzw. Frankowiczów przeciwko bankom. Nic dziwnego, ponieważ faktycznie w wielu sprawach wydawane są pozytywne wyroki dla kredytobiorców. Nie oznacza to jednak wcale, że sprawy frankowe należą do łatwych. Trzeba pamiętać, że samo wystąpienie z pozwem przeciwko bankowi nie wiąże się automatycznie z wygraną.
Wszystko zaczyna się od analizy stanu faktycznego sprawy. Podobne brzmienie postanowień zawartych w umowach kredytowych nie wystarczy do unieważnienia / odfrankowienia umowy z argumentacją: „bo przecież w innej sprawie z podobnym postanowieniem umownym sąd umowę unieważnił / odfrankowił”. Nie tylko treść umowy kredytu, ale i okoliczności jej zawarcia, mają bardzo istotne znaczenie dla sprawy. Dla przykładu – fakt negocjowania postanowień umownych, w tym m.in. negocjowanie kursu wymiany walut na etapie uruchomienia kredytu, może skutkować uznaniem niezasadności jakichkolwiek roszczeń kredytobiorcy względem banku.
Z reguły spotykamy się z kredytami:
– indeksowanymi (waloryzowanymi) do waluty obcej, w których wysokość kwoty kredytu wyrażonej w złotych jest określana (indeksowana) według kursu danej waluty obcej w dniu wydania,
– denominowanymi w walucie obcej, w których wartość kwoty kredytu jest wyrażona w walucie obcej, ale jest uruchamiana w złotych po przyjętym kursie przeliczeniowym.
Można się także spotkać (choć rzadko) z kredytem czysto walutowym, udzielanym i wypłacanym w innej walucie niż krajowa.
W konsekwencji, przed ewentualnym skierowaniem sprawy do sądu, należy dokonać wnikliwej analizy treści umowy kredytu oraz ustalenia, z jakim kredytem mamy do czynienia w konkretnej sprawie. Niezbędna jest analiza poszczególnych postanowień umownych pod kątem ich abuzywności, a także analiza wszystkich okoliczności towarzyszących zawarciu umowy. Należy ustalić, z jakim roszczeniem można wystąpić do sądu (nieważność czy tzw. „odfrankowienie”), a jeśli z kilkoma roszczeniami – to w jakiej kolejności. Konieczne jest także oszacowanie wysokości roszczenia.
I choć w ostatnim czasie sprawy frankowe stały się dość popularne, nie świadczy to o prostocie tych spraw i nie powinno uśpić czujności kredytobiorcy występującego z roszczeniem przeciwko bankowi. Większość pozytywnych wyroków dla kredytobiorców świadczy nie tylko o korzystniej linii orzeczniczej, ale i o tym, że jakiś odsetek spraw jest jednak przegrywanych. Trzeba zatem jeszcze na etapie przedsądowym należycie ocenić ryzyko procesowe, a następnie dołożyć maksimum staranności, aby ostatecznie dołączyć do liczby spraw wygranych.
Warto także podkreślić, że fakt spłaty kredytu frankowego w całości nie oznacza wcale utraty możliwości podważenia takiej umowy i wystąpienia przeciwko bankowi z roszczeniami.
Jedno jest pewne – o swoje trzeba walczyć. Wszak, jeśli ktoś posiada kredyt frankowy, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że umowa jest skonstruowana wadliwie. Warto więc ustalić, czy w konkretnym przypadku istnieje możliwość podważenia umowy i dochodzenia roszczeń od banku.
A jest o co walczyć, ponieważ może się okazać, że kredyt, który miał być pierwotnie spłacany np. do 2030 roku, jest już dawno spłacony.
Adw. Julia Kęs, Adw. Mirosław Kęs
Stan prawny na: 24.01.2021 r.
Wszelkie informacje zawarte na stronie mają charakter orientacyjny i nie stanowią porady prawnej. Kancelaria Adwokacka Adwokat Mirosław Kęs oraz Kancelaria Adwokacka Adwokat Julia Kęs
nie ponoszą odpowiedzialności za wykorzystanie informacji na stronie zawartych bez wcześniejszego zasięgnięcia profesjonalnej porady specjalistów Kancelarii.
Copyright © 2017 - MJK Kancelarie Adwokackie. Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności.